50 urodziny Jarosława Helwiga! Co u niego? Wyjątkowe 50 urodziny obchodzi dziś legendarny napastnik Chrobrego Głogów Jarosław Helwig. Z tej okazji najlepsze życzenia dla członka jedenastki 70-lecia! Z myślą o wszystkich kibicach postanowiliśmy też sprawdzić, co obecnie… 28-01-2020 09:23 autor: ŁJ Wyjątkowe 50 urodziny obchodzi dziś legendarny napastnik Chrobrego Głogów Jarosław Helwig. Z tej okazji najlepsze życzenia dla członka jedenastki 70-lecia! Z myślą o wszystkich kibicach postanowiliśmy też sprawdzić, co obecnie u "Helasa".- Jestem historykiem i pracuję w głogowskim muzeum - wyjaśnia. - Pełnię tam obowiązki kierownika Działu Historycznego. Moja praca w firmie jest bardzo różnorodna, ale mogę się pochwalić, że w swoim dorobku naukowym mam na koncie dwie publikacje dotyczące historii naszego miasta. Mowa tu monografiach: "Twierdza Głogów. Czasy wojen napoleońskich 1806-1814" i "Wehrmacht z Glogau w Polsce. Szlak bojowy 18. Dywizji Piechoty XI Korpusu Armijnego we wrześniu 1939 roku". Od zawsze lubiłem historię i grę w piłkę. Pierwszą książkę, którą pamiętam z dzieciństwa dostałem od babci. Była to książka o Tadeuszu Kościuszce. Miłość do tych dwóch dziedzin pozostała mi do dziś.Poza tym „Helas” jest trenerem w czwartoligowym klubie Dąb Przybyszów, więc i historia, i piłka cały czas są obecne w jego życiu.- W Przybyszowie mam ciekawą drużynę - mówi. - Panuje w niej fajna atmosfera, a zawodnicy robią ciągłe postępy. Myślę, że głogowskich kibiców zaciekawi fakt, że w Dębie gra kilku piłkarzy, którzy związani są z naszym miastem. Na przykład Bartek Skiba, który w tym roku został wybrany przez zawodników i trenerów Lubuskiego Związku Piłki Nożnej najlepszym napastnikiem czwartej ligi mieszka w Głogowie, a kapitan Damian Jodłowiec i bracia Damian i Kacper Kopenhagenowie są wychowankami głogowskiej Szkółki Piłkarskiej. Ponadto kilku młodszych naszych piłkarzy trenowało ostatnio w Szkole Mistrzostwa Sportowego Chrobrego Głogów. W zeszłym sezonie osiągnęliśmy z Dębem drugie miejsce. Teraz idzie nam nieco gorzej, ale wydaje mi się, że jest to wynikiem naszych problemów zdrowotnych w okresie przygotowawczym. Po solidnie przepracowanej zimie powinno być lepiej. Naszym zadaniem jest osiągnięcie na koniec sezonu jak najwyższej pozycji i ogrywanie młodzieży. autor: Tomasz RubiśJarosław Helwig cały czas ma swoje miejsce w klubowej historii. Statystyki mówią o ponad 250 występach i ok. 120 bramkach. Jeszcze w 2016 roku wystąpił w meczu rezerw, wchodząc na boisko w 83 minucie, a w 90... strzelając na 2:2. Mając 46 lat. "Piłka go szukała". - Cały pobyt w Chrobrym wspominam bardzo miło - opowiada o dawnych czasach. - Wszystkie te lata powracają bardzo często we wspomnieniach. Brakuje mi atmosfery szatni tamtych czasów i meczów, w których uczestniczyłem jako zawodnik, a nie trener, bo to już nie to samo. Gdybym miał wskazać te chwile, które utkwiły mi najbardziej w pamięci, to chyba wybrałbym dwa spotkania z sezonu 1992/93, kiedy to walczyliśmy o awans na zaplecze ekstraklasy. Były to mecze z najgroźniejszymi rywalami: Polonią Świdnica i Moto Jelczem Oława. Oba spotkania wygraliśmy kolejno 2:1 i 1:0, a ja strzeliłem w nich po jednej bramce, przyczyniając się w ten sposób do awansu.- Fajnie, że bardzo często spotykamy się w oldbojach Chrobrego, trenując na klubowych obiektach - dodaje. - Ostatnio jednak chyba częściej przy stole (śmiech). Nasze żony się przyjaźnią, więc okazji nie brakuje. Z racji tego, że muszę dojeżdżać na treningi do Sławy rzadziej mogę uczestniczyć w treningach, jednak kiedy tylko mogę, to zawsze jestem.Jarosław Helwig jest tym piłkarzem, który nawet po skończeniu kariery w pierwszej drużynie (choć formalnie taki moment chyba nigdy nie miał miejsca), pozostawał przy klubie. Był trenerem rezerw, z którymi awansował do 4 ligi. Niewielu pewnie wie, że w 2014 roku wsiadł do autobusu z pierwszym zespołem, który jechał do Zdzieszowic. Ten jeden raz. Tego dnia Chrobry awansował do pierwszej ligi. Do końca pozostawało kilka kolejek i choć głogowianie po ten awans przekonująco zmierzali, na sukces akurat tego dnia niewiele wskazywało. Poza wygraną z Ruchem, inne wyniki musiały ułożyć się bardzo niespodziewanie.- Ówczesny dyrektor klubu Przemysław Bożek poprosił mnie o obecność na tym meczu, abym w jakiś sposób wpłynął pozytywnie na zespół - opowiada. - Przed spotkaniem mówiłem zawodnikom, że po cichu liczę, że w przypadku naszej wygranej będzie to dzień awansu. Nieszczególnie w to uwierzyli, jednak inne zespoły pod nas pograły i stało się tak, jak przepowiedziałem. Wziąłem ze sobą nawet aparat fotograficzny mając nadzieję na taką właśnie niespodziankę. Drużyna dowiedziała się o nim już po meczu, w restauracji, bo dopiero wtedy spływały inne wyniki. Udało mi się więc udokumentować bardzo ważny moment w historii naszego klubu. "Helas" z aparatem w ręku ma zresztą swoje drugie dno. Być może już wkrótce wszyscy je poznamy.Sam mówi: - Już od kilku lat noszę się z zamiarem wydania książki o historii pierwszej drużyny Chrobrego. Zbieram materiały, zdjęcia i spotykam się z różnymi osobami. Sporo już napisałem. Do tej pory opracowałem sezony z lat 1950-1972 i 1982-2017. Czeka mnie jeszcze sporo pracy, bo pierwsze lata funkcjonowania głogowskich drużyn wymagają jeszcze kwerend archiwach. W ostatnim czasie, ze względu na projekt muzealny, musiałem zawiesić pracę nad klubową książką, jednak już wkrótce wezmę się znowu ostro do roboty.Piłkarze z dawnych czasów zawsze będą wspominani, bo tworzą jubileuszowe jedenastki, historie z nimi związanie opowiadają starsze pokolenia kibiców i po prostu wryli się w klub. Z drugiej jednak strony liczby, które wtedy wykręcali, dziś pobijają obecni piłkarze. Jeszcze jakiś czas temu to Helwig z 18 bramkami był najlepszym strzelcem Chrobrego na drugim poziomie rozgrywkowym. Od 2018 roku jest nim Mateusz Machaj.- To nie jest tak, że chciałby mieć te tytuły dla siebie - deklaruje "Helas". - Cieszę się, że to właśnie Mateusz poprawił mój wynik. Znam go od lat. Grałem przecież z Jurkiem, jego ojcem. Mati jako mały szkrab przychodził do nas na treningi i już wtedy było wiadomo, że to może być niezły "grajek". Mam nadzieję, że tych bramek nastrzela jeszcze dużo, dla uciechy nas wszystkich.