Czy właśnie mieliśmy mecz sezonu?!

Przegrywać dwa razy, przegrywać dwiema bramkami, a po golu wychowanka w 90 minucie, minutę po jego wejściu na boisko, wygrać w Gdyni 4:3. Mecz sezonu już mamy!
16-09-2022 08:15
autor: ŁJ
Zaczęło się od niecelnych uderzeń Michała Michalca i Huberta Adamczyka. W jednym z celnych – przypadkowym wybiciu piłki przez Michała Michalca – w porę interweniował Karol Dybowski. Gospodarze zyskali przewagę i dość szybko ją udokumentowali. W 22 minucie sprzed pola karnego futbolówkę do wychodzącego na czystą pozycję Karola Czubaka dograł Janusz Gol, po czym Czubak pewnie umieścił ją w środku.
Odpowiedź na prowadzenie gdynian przyszła jednak szybko. W 29 minucie swobodę w okolicy szesnastki wyrobił mijający rywali Patryk Kusztal, oddał piłkę Arturowi Boguszowi, który z kolei przekazał ją jeszcze lepiej ustawionemu Mateuszowi Machajowi, a pomocnik Pomarańczowo-Czarnych pokonał golkipera Arki. To czwarty gol Machaja w tym sezonie, który tym samym goni najlepszego pod tym względem Mateusza Bochnaka.
Po tym po odpowiedź ruszyła dla odmiany Arka. Jeszcze w 34 minucie Karol Dybowski na raty obronił groźne uderzenie Christiana Alemana. Skapitulował 120 sekund później. W podobnej do wcześniejszej akcji, tym razem Karol Czubak podał do próbującego znaleźć się sam na sam z Dybowskim Omranem Haydarym, który odzyskał swojej drużynie prowadzenie.
Jeszcze przed przerwą mogło być 2:2, lecz futbolówka po strzale Mateusza Bochnaka odbiła się od słupka. O kolejną reakcję na drugie w tym meczu prowadzenie rywali głogowianie musieli postarać się w drugiej połowie.
 
Jednak po przerwie to Arka ponownie trafiła do bramki. Karol Dybowski obronił strzał Omrana Haydarego, ale dobitka Michała Marcjanika była skuteczna i gdynianie prowadzili 3:1.
Nadzieje Chrobrego całkowicie mógł odebrać w 72 minucie Michał Bednarski, po którego uderzeniu piłkę odbił Karol Dybowski. Chrobry nadal więc szukał swoich szans, a po jednej z nich – strzale zza pola karnego – kontaktowego gola zdobył wchodzący na boisko kilka minut wcześniej Sebastian Steblecki. Arka miała jeszcze okazję Karola Czubaka z kolejną dobrą interwencją Dybowskiego, ale w tym okresie to Chrobry przeważał. W 81 minucie na kolejną próbę z kilkunastu metrów zdecydował się Steblecki i była to świetna decyzja, bo piłka w efektowny sposób wpadła do bramki. Głogowianie doprowadzili do 3:3 i chcieli więcej. Nie w każdym fragmencie tego pojedynku Chrobremu szło, ale nie można nie powiedzieć, że drużyna nie grała odważnie. Odważna była też zmiana trenera Marka Gołębiewskiego w 90 minucie, który Mateusza Machaja zastąpił Miłoszem Jóźwiakiem. Chwilę później wychowanek klubu wykorzystał podanie wzdłuż bramki od Sebastiana Stebleckiego i z najbliższej odległości pokonał bramkarza gospodarzy. Chrobry wyszedł z tak trudnej sytuacji i wraca z kompletem punktów, a kluczowe okazały się zmiany, bo Sebastian Steblecki z Miłoszem Jóźwiakiem w kilkanaście minut „zdobyli” w sumie trzy gole i „zaliczyli” jedną asystę. Niesamowity mecz i pod względem wszystkiego trudno będzie o jego powtórkę w najbliższym czasie.
Po 11 kolejce liga nieco zwolni, bo w związku z meczami reprezentacji następny weekend będzie wolny od gry o stawkę. Kolejny mecz Chrobrego w poniedziałek 3 października z Odrą Opole na stadionie przy Wita Stwosza.  
 
Fot. Arka Gdynia