Chrobry się odbija

Chrobry wyraźnie na fali. 1:0 ze Stalą Mielec to trzecie zwycięstwo z rzędu i czwarty mecz z rzędu bez straty gola. Taka seria pozwoliła drużynie opuścić strefę spadkową.W składzie Chrobrego kilka zmian, jedne drobne, inna…
27-10-2019 03:52
autor: ŁJ

Chrobry wyraźnie na fali. 1:0 ze Stalą Mielec to trzecie zwycięstwo z rzędu i czwarty mecz z rzędu bez straty gola. Taka seria pozwoliła drużynie opuścić strefę spadkową.

W składzie Chrobrego kilka zmian, jedne drobne, inna znacząca. Do jedenastki powrócili pauzujący za kartki Łukasz Góra i Michał Ilków-Gołąb, a po raz pierwszy od 10 kolejki na boisku pojawił się Michał Pawlik.

Chrobry zaczął od uderzeń z kilkunastu metrów. W pierwszej połowie miał takie dwa, a strzelali kolejno Milosz Kozak i Marcel Ziemann. Bramkarz Stali nie miał jednak kłopotów z pewnym chwytem.

Na kolejne sytuacje poczekaliśmy do ostatnich piętnastu minut. Ten okres był groźniejszy w wykonaniu gości. W 33 minucie niebezpieczne, ale niecelne było uderzenie Szymona Stasika. Jeszcze groźniej zrobiło się w 40 minucie po akcji Bartosza Nowaka, który skierował futbolówkę na słupek.

Pierwsza połowa skończyła się na bezbramkowym remisie i do przebiegu gry był to wynik adekwatny. Okazji nie było wiele, a obie drużyny toczyły wyrównany pojedynek.

Drugą część pomarańczowo-czarni zaczęli świetnie. Już w 46 minucie Damian Primel bronił strzał zza pola karnego Michała Pawlika. W 59 minucie padł jedyny w tym dniu gol. Piłkę do Marcela Ziemanna przerzucił Mikołaj Lebedyński. Pomocnik Chrobrego ruszył do przodu i już w szesnastce odegrał na drugą stronę do Mikołaja Lebedyńskiego. Napastnik drużyny pewnie strzelił na 1:0 i utonął w objęciach kolegów z zespołu, nawet tych rezerwowych. To chyba dużo mówi o drużynie, która widocznie potrzebowała czasu.

Prowadzenia głogowianie już nie oddali, tym bardziej że mieli jeszcze kolejne szanse. W 63 minucie główkował Adrian Benedyczak, a 10 minut z dystansu o niewiele pomylił się Miłosz Kozak. Później z ostrzejszego kąta spróbował jeszcze Marcel Ziemann, po czym golkiper Stali musiał instynktownie interweniować. Mając tyle z przodu, a dodatkowo po raz kolejny szczelnie zabezpieczając tyłu Chrobry nie mógł tego stracić. 

Na meczu ze Stalą Chrobry zakończył domowy maraton i przed drużyną pierwszy od ponad miesiąca wyjazd. W dodatku najdalszy. W niedzielę 3 listopada pomarańczowo-czarni zmierzą się z Wigrami Suwałki. Początek o godz. 16.00.