Dobrze, lepiej, najlepiej Różnie po przerwie się układało. W meczu z Sandecją Pomarańczowo-Czarni wyszarpali zwycięstwo, choć lepiej prezentując się w wygranym 2:1 meczu z Wartą Poznań. Teraz było najlepiej. Chrobry pokonuje Zagłębie Sosnowiec 2:0 i… 04-07-2020 12:01 autor: ŁJ Różnie po przerwie się układało. W meczu z Sandecją Pomarańczowo-Czarni wyszarpali zwycięstwo, choć lepiej prezentując się w wygranym 2:1 meczu z Wartą Poznań. Teraz było najlepiej. Chrobry pokonuje Zagłębie Sosnowiec 2:0 i wygrywa po raz trzeci z rzędu.Kontuzja Adriana Benedyczaka wymusiła dalsze zmiany w składzie. Rolę młodzieżowca w Sosnowcu od początku pełnił Krzysztof Kubica. Wobec tego na ławce usiadł Robert Madnrysz, a do wyjściowej „11” po krótkiej przerwie powrócił Miłosz Kozak, którego ostatnio zastępował w niej Damian Piotrowski.Od początku było widać, że Chrobry jest napędzony ostatnimi zwycięstwami i przyjechał do Sosnowca po komplet punktów. Zespół prowadził grę, a aktywny z przodu był Maksymilian Banaszewski, z którego dużym udziałem były pierwsze strzeleckiego okazje. W 8 minucie sam przymierzył tuż zza pola karnego, a bramkarz Zagłębia wybił piłkę na rzut rożny. W 11 minucie dał drużynie prowadzenie. Otrzymał podanie od Marcela Ziemanna będąc już w szesnastce i na raty pokonał Krystiana Stępniowskiego, za tym drugim razem przerzucając futbolówkę ponad nim.Po tym Pomarańczowo-Czarni nawet nie próbowali się cofnąć i w 14 minucie po podaniu odwdzięczającego się tym Banaszewskiego przed szansą stanął Ziemann, lecz podobnie jak w pierwszym przypadku golkiper gospodarzy uratował sytuację wybiciem poza linię końcową. W 23 minucie kolejnej bramki poszukał Miłosz Kozak. Spróbował z dystansu, ale i tym razem Stępniowski był na posterunku.Z czasem gra nieco się wyrównała, czego dowód mieliśmy w 27 minucie. Głogowscy obrońcy nie zdołali zastopować posłanej z prawej strony piłki, przypadkowo jej tor lotu niebezpiecznie zmienił interweniujący Kamil Juraszek, a z ostrego kąta wykończył mógł to Patryk Mularczyk, na całe szczęście Chrobrego trafiając w słupek.Kolejny po bramce bardzo ważny moment miał miejsce w 40 minucie. Wychodzącego na czystą pozycję Mikołaja Lebedyńskiego sfaulował Piotr Polczak i został ukarany czerwoną kartką. Od tego momentu głogowianie grali w przewadze, a użytek z podyktowanego po tym rzutu wolnego starał się zrobić Miłosz Kozak, jednak trafił w bramkarza.Początek drugiej połowy był trochę nerwowy, ale wszystko uspokoiła 54 minuta i podwyższenie prowadzenia przez Miłosza Kozaka. Pomocnik Chrobrego, którego wypatrzył Krzysztof Kubica, zdążył przełożyć sobie piłkę na lewą nogę, a skoro tak, to trafił do sieci ładnym uderzeniem z kilkunastu metrów.Głogowianie mając dwie bramki przewagi nie szarżowali tempa, lecz rywale nie zamierzali się poddać. Tym sposobem wywalczyli rzut karny, gdy ręką w polu karnym zagrał Kamil Juraszek. W 74 minucie na jedenasty metr podszedł najlepszy strzelec ligi Fabian Piasecki, ale w tym pojedynku górą był numer jeden głogowskiej bramki Michał Szromnik. W Chrobrym dużo rzeczy funkcjonowało, od obrony po ofensywę, więc zespół nie miał prawa wypuścić tego z rąk. Bliski podwyższenia był jeszcze samodzielnie szarżujący bramkę Krzysztof Kubica, ale i bez tej „trójki” w wyniku jest dobrze.Następna seria to ciąg dalszy wyjazdów. W trzecim z rzędu meczu poza Głogowem Pomarańczowo-Czarni zagrają z Chojniczanką Chojnice. Spotkanie 31 kolejki odbędzie się w piątek 10 lipca o godz. 18.00.fot. Zagłębie Sosnowiec