Dybowski: przełożyć sportową złość po Ruchu

Bramkarz Chrobrego Karol Dybowski przed meczem z Chojniczanką.
18-02-2023 02:28
autor:
Za Chrobrym porażka 0:1 z Ruchem Chorzów po stracie jedynego gola z rzutu karnego w doliczonym czasie gry. Gdyby nie ta sytuacja, mający wcześniej kilka bardzo dobrych interwencji Dybowski mógłby zostać uznany najlepszym zawodnikiem tego spotkania. Potencjalny tytuł wymknął mu się z rąk w ostatnich sekundach.
- Można powiedzieć, że karny przekreślił pracę całego zespołu. OK, niektóre sytuacje wybroniłem, ale w innych pomagała defensywa i zawodnicy z innych formacji, blokując wiele strzałów czy ogólnie broniąc. Gdy już byłem przekonany, że niczego nam nie zrobią z gry i mimo wyraźnej przewagi Ruchu w drugiej połowie nic złego nam się nie przytrafi, pojawił się ten karny… To była gorzka pigułka do przełknięcia. Patrzyłem na zegar i została może minuta do końca, pewnie spokojnie byśmy się wybronili. Trzeba to zamknąć – mówi głogowski golkiper.
Głogowianie mogą to sobie odbić w niedzielę, kiedy podejmą Chojniczankę Chojnice. W rundzie jesiennej wygrali 2:0, a dla Dybowskiego był to szczególny mecz, bo po rocznym, cierpliwym oczekiwaniu pierwszy ligowy w barwach Chrobrego. Od tego momentu, choć sam ma na plecach numer „22”, nie oddał „jedynki”.
- Po Ruchu pojawiła się sportowa złość i trzeba ją przełożyć na niedzielny mecz z Chojniczanką. Na pewno będzie to kolejny trudny pojedynek. Rywale grają o utrzymanie i pomogli sobie zwycięstwem w poprzedniej kolejce. Wygrali 2:0, opuścili strefę spadkową, mają – jak to się mówi – parę nazwisk, dobrych zawodników, jest to poukładany zespół i z uwagi na to wszystko nie zasługuje na miejsce, w którym się znajduje. Spodziewamy się bardzo ciężkiego, wymagającego meczu – zapowiada Dybowski.