"Ważne jest, że zespół się rozwija" Trenerski dwugłos po meczu w Tychach. 26-10-2025 04:16 autor: ŁJ Łukasz Becella, trener Chrobrego: – Bardzo cieszymy się ze zwycięstwa. Wiedzieliśmy, przeciwko komu gramy. A graliśmy z zespołem, który niedawno zmienił ustawienie z 3-4-3 na 4-4-2. Ostatnio rozegrał dobry mecz z drugą w tabeli Wieczystą Kraków. To drużyna grająca ofensywnie i bezpośrednio, a jednocześnie lubiąca grać w obronie i proaktywnie. Gratuluję trenerowi dobrej pracy z zawodnikami. Widzieliśmy, że to będzie dla nas ciężkie spotkanie. Jesteśmy więc zadowoleni, że podjęliśmy rywalizację i wygraliśmy mecz. Pierwsza połowa była wyrównana, choć dobrze weszliśmy w mecz. Po pewnym czasie przeciwnik częściej był przy piłce i musieliśmy to zmienić, musząc bardziej kontrolować grę. Kluczowa sytuacja miała miejsce w 17. minucie, gdy zdobyliśmy bramkę po stałym fragmencie gry, dokładnie po powtórzeniu rzutu rożnego. Cieszymy się z tego, bo kładziemy duży nacisk nie tylko na pierwsze tempo, ale i na drugie. Fajna praca całego zespołu i sztabu. U nas nieważne, kto zdobywa bramki – czy szybki skrzydłowy, czy napastnik. Najważniejsze jest dojść do sytuacji i uderzyć. Po pierwszej połowie mieliśmy wiele uwag do zespołu, jak grać mądrze. Dlatego gratuluję moim zawodnikom mądrości i konsekwencji. Nie graliśmy tylko po to, by utrzymać wynik 1:0 – chcieliśmy zdobyć drugą bramkę. Potwierdzeniem tego są sytuacje, które stworzyliśmy. W drugiej połowie poprawiliśmy te elementy, więcej byliśmy przy piłce i kontrolowaliśmy grę. Uważam, że głównym podsumowaniem meczu jest to, że zespół jest bardzo mądry. Robimy wszystko, żeby jak najszybciej się utrzymać. Potwierdzam to, żeby nikt nie myślał o wielkich rzeczach – na razie ważne jest, że zespół się rozwija. Koncentrujemy się na najbliższym zwycięstwie i dobrej grze – zarówno u siebie, jak i na wyjeździe. Chcemy być zespołem, który kreuje grę i cieszy kibiców. Cieszymy się więc, że nasi fani przyjechali i nas wspierali. Przygotowujemy się do kolejnego meczu. Dzisiaj możemy się cieszyć, bo zdobycie trzech punktów na takim terenie jest dla nas wyjątkowe. To nowe doświadczenie, bo pół roku temu przegraliśmy tu 1:3, a przeciwnik nas zdominował w drugiej połowie, grając nawet w dziesiątkę. Chcieliśmy się zrewanżować w sposób sportowy i fair play. – Tak, można powiedzieć, że są różne cytaty czy przysłowia – przypominają, że jeśli nie wykorzystujemy sytuacji, przeciwnik może się zemścić. Dlatego tak emocjonalnie podchodziliśmy do meczu – mieliśmy bardzo dogodną sytuację na 2-0 w pierwszej połowie. Ważne, żeby w momentach, gdy przeciwnik broni się, umieć je wykorzystać. To pozwala później spokojniej kończyć mecz. Cieszę się też z końcówki, bo pokazuje, że zespół dojrzewa. Potrafi w takiej sytuacji zachować wiarę i narzucić swój sposób gry, szukając drugiej bramki, choć oczywiście brakuje nam jeszcze skuteczności. Dochodzić do takich sytuacji przeciwko dobrze broniącemu zespołowi nie jest łatwo. My jednak cały czas robimy postępy, i to nas cieszy. Nie chcemy z tej drogi schodzić. Oczywiście przyjdą momenty kryzysu, kontuzji czy kartek, ale staramy się być na nie przygotowani. Naszym celem jest nie tylko wygrywanie meczów, ale też rozwój indywidualnych zawodników. – Powiedziałbym, że zespół dojrzewa – uczy się zarządzać wynikiem i meczem. To nas bardzo cieszy. Niedługo spotkamy lidera ligi. To będzie dla nas weryfikacja, ale przede wszystkim chcemy dalej kontynuować nasz sposób gry z najlepszymi zespołami. Zespół dojrzewa i jestem z tych chłopaków naprawdę dumny. Napędzają nas na treningach do jeszcze lepszej pracy trenerskiej, i to daje ogromną satysfakcję – każdemu trenerowi życzyłbym takiej sytuacji. – Wiemy, ile punktów potrzeba do utrzymania, i wciąż dużo nam brakuje. Widziałem już drużyny, które po serii pięciu zwycięstw później przez siedem meczów nie wygrały ani razu. My idziemy krok po kroku, cierpliwie rozwijając zespół. Jeśli ktoś będzie miał kartki lub kontuzję, kolejny zawodnik wchodzi na jego miejsce. Rozwój indywidualny zawodników jest dla nas bardzo ważny – widać to też po rosnącej liczbie reprezentantów Polski w naszej drużynie. Dziś kolejny przykład to Kacper Nowakowski, który pokazał, że ma jakość. Cieszymy się zarówno z młodych zawodników, jak i z tych bardziej doświadczonych, którzy nadal mają marzenia. Zespół ma marzenia i chce z meczu na mecz grać coraz lepiej – to jest nasz cel, dążenie do doskonałości. – Nie liczę punktów w perspektywie długoterminowej. Skupiam się tylko na tym, ile możemy zdobyć w najbliższym meczu – trzy albo jeden punkt. Najważniejszy jest zawsze najbliższy mecz. – Gra przeciwko lepszym zespołom w górnej części tabeli jest zawsze trudniejsza. Chcemy mierzyć się z silniejszymi rywalami, aby zobaczyć, ile nam jeszcze brakuje. Podchodzimy do tego z pokorą, ale też z determinacją, pielęgnując rozwój zespołu i zawodników. Wiemy, jakie mamy zasoby, i wierzymy, że cały czas możemy iść w kierunku doskonałości. To jest moja rola jako trenera – pielęgnować te umiejętności i rozwijać zespół. – Nie wiedzieliśmy nawet, czy trener Skowronek zmieni coś w składzie na ten mecz. Jest jednym z najlepszych taktyków w Polsce i mogliśmy spodziewać się zmian zarówno przed meczem, jak i w jego trakcie. Dlatego przygotowywaliśmy się podwójnie – zarówno na ustawienie 4-4-2, jak i 3-4-3, które zespół rywala często stosuje. Musimy być przygotowani na hybrydowy styl gry przeciwnika – zmieniający się system w trakcie meczu wymaga od nas więcej analiz, rozmów i pracy indywidualnej, grupowej i formacyjnej. To nas rozwija i pozwala lepiej przygotować zawodników. – W meczu z Wisłą będziemy chcieli pokazać swój styl, który stosowaliśmy w Tychach. Nie zmienimy go diametralnie, ale przygotujemy się mądrze, bo wiemy, że ten zespół potrafi wygrać 5-0 z każdym. Trzeba zachować rozwagę, mądrość i spokój. Myślę, że dziś jesteśmy o ten mecz mądrzejsi i jestem dobrej myśli. Artur Skowronek, trener GKS-u Tychy: Chrobry zagrał bardzo dobry mecz – bardzo pazernie, konkretnie, zdyscyplinowanie i zasłużenie wygrał to spotkanie. My na pewno budowaliśmy przed tym meczem coś bardzo dobrego, myśląc o tym, jak pracowaliśmy w przerwie na kadrę, jak potwierdziliśmy to w sparingu z GieKSą i jak wyglądało to w meczu z Wieczystą. Dzisiaj jednak zburzyliśmy tę pracę – po prostu nie byliśmy sobą. Popełnialiśmy dużo strat, zbieraliśmy żółte kartki, byliśmy nerwowi i w ten sposób napędzaliśmy przeciwnika. Ale Chrobry dołożył coś więcej, by dzisiaj wygrać. W przerwie piłkarze usłyszeli kilka rzeczy, które musieli usłyszeć. Taktycznie chcieliśmy przyspieszyć grę, szukać przewagi po bokach, uzupełniać pole karne, szybciej skracać przestrzeń i wypychać rywali. Na początku drugiej połowy te elementy wyszły lepiej. Mimo to w całej drugiej połowie nie wykreowaliśmy stuprocentowych sytuacji, które mogłyby dać nam mentalnego kopa i wrócić do meczu. Z tej perspektywy mogę powiedzieć na gorąco, że zasłużone zwycięstwo Chrobrego. My musimy szybko się pozbierać, bo przed nami bardzo ważne mecze w tej trudnej sytuacji – w piątek, dla kibiców, dla nas samych i dla tabeli. Trzeba zrobić wszystko, by w tym spotkaniu odpowiedzieć skutecznie. za: GKS Tychy fot. 400mm.pl