CHROBRY ZDOBYWA STADION ŁKS-U

Chrobry najpierw przeczekał, następie zbudował przewagę i konsekwentnie wyczekał na ten moment.
22-04-2022 10:30
autor: ŁJ
W sposób do zapamiętania na długo Chrobry wygrał z ŁKS-em Łódź 1:0. Po bardzo ładnej akcji i bramce Jaki Kolenca Pomarańczowo-Czarni punktują za trzy na nowootwartym stadionie ŁKS-u!
 
Atmosfera udzielająca się wobec otwarcie stadionu, kilkanaście tysięcy kibiców, koncerty, występy i inne zaplanowane wydarzenia w pierwszej połowie niosły gospodarzy, którzy byli bliżej zdobycia bramki. W 16 minucie wywalczyli rzut wolny, po którym Antonio Dominguez trafił w słupek. Za tym poszły inne okazje. W tym okresie Chrobry miał trudniejszy moment, bo groźnie uderzał jeszcze Maciej Dąbrowski.
W 28 minucie ŁKS cieszył się z objęcia prowadzenia, lecz tylko przez moment. Piłkę w bramce po płaskim dograniu Bartosza Szeligi umieścił Ricardinho, jednak sędziowie zareagowali szybko i wskazali pozycję spaloną u zawodnika łodzian.
Pierwsza część zakończyła się na bezbramkowym remisie. Chrobry nie miał w tej odsłonie wielu szans. Raz tylko Michał Rzuchowski zdecydował się na strzał zza szesnastki, jednak futbolówka poszybowała nad poprzeczką.
Po zmianie stron sytuacja zaczęła się zmieniać. W pierwszych minutach co prawda ŁKS miał kolejną dobrą szansą, gdy bliski zamknięcia akcji był nabiegający na futbolówkę Ricardinho, ale potem do głosu coraz odważniej zaczęli dochodzić głogowianie. W 66 minucie po podaniu Michała Rzuchowskiego miejsca w obrębie pola karnego poszukał Mateusz Bochnak i po jego uderzeniu gospodarzy uratował słupek. Po kilku kolejnych minutach przed świetną szansą stanął Robert Mandrysz, który głową próbował wykończyć podaniową akcję zainicjowaną przez Marcela Ziemanna z Jaki Kolencem. Niestety, golkiper ŁKS-u był na posterunku. Miejscowi coraz bardziej byli tłem, natomiast Chrobry konsekwentnie budował coraz większą przewagę i za to został nagrodzony w 87 minucie. Pomarańczowo-Czarni wręcz rozklepali defensywę rywali, a egzekutorem okazał się Jaka Kolenc. Rozgrywający dobrą połowę zespół trenera Ivana Djurdjevicia już tego nie oddał.
 
Po meczu w Łodzi nie ma dużo czasu na przygotowanie do kolejnego. We wtorek o godz. 18.00 na stadionie w Głogowie spotkanie z Resovią Rzeszów.