Leszczyński: uśmiechnąłem się na ten telefon Rafał Leszczyński przedstawia się kibicom. Nowy bramkarz Chrobrego w pierwszej rozmowie po podpisaniu kontraktu z klubem.Jeszcze kilka dni temu nic nie zapowiadało zmian, więc wszystko związane z twoją obecnością musiało… 04-03-2021 06:02 autor: ŁJ Rafał Leszczyński przedstawia się kibicom. Nowy bramkarz Chrobrego w pierwszej rozmowie po podpisaniu kontraktu z klubem.Jeszcze kilka dni temu nic nie zapowiadało zmian, więc wszystko związane z twoją obecnością musiało wydarzyć się szybko. To prawda. Pierwszy telefon otrzymałem we wtorek od trenera Mariusza Bołdyna, który mówił o awaryjnej sytuacji. Szybko podjęliśmy dalsze kroki, abym przeszedł do Chrobrego. Mamy czwartek i wszystko zostało dograne.Do kolejnego meczu w lidze bardzo mało czasu. W związku z tym twoje przygotowanie, treningi wyglądają w jakiś sposób inaczej?Jeśli chodzi o same treningi to nie ma większych różnić. To etap, w którym zespół poznaję mnie, a ja jego. Najlepiej znam się z Pawłem Oleksym i Mavroudisem Bougaidisem, z którymi dzieliłem szatnię w Podbeskidziu. Nie wszystkich jednak znam i szybko muszę się nauczyć, aby każdego móc rozpoznać po sylwetce czy ksywce, aby w trakcie gry i treningów nie było problemów z komunikacją. Z tym nie ma dużego kłopotu i myślę, że szybko się zaadoptuję.Czy masz swoje cele na rundę?Tak wszystko to szybko się wydarzyło, że ciężko mi mówić o celach indywidualnych. Najważniejsze to pomóc drużynie na tyle, na ile będę potrafił, aby wszyscy byli z mojej postawy zadowoleni.W Chrobrym jesteś na razie do końca sezonu, ale biorąc pod uwagę sześć lat w Dolcanie i prawie pięć w Podbeskidziu, zdajesz się być osobą przywiązującą się do otoczenia. Jak już zakotwiczę w jednym miejscu, to na siłę nie szukam zmian. Chyba że trafią się propozycje nie do odrzucenia, ale do tej pory takich nie miałem. Przez cztery i pół roku byłem w Bielsku-Białej i wyjeżdżając stamtąd łezka zakręciła się w oku. Takie jest życie piłkarza, nie ma w nim sentymentów. Teraz cieszę się z tego, że jestem w Chrobrym i mam nadzieję, że nie tylko na te trzy miesiące.Jak podchodzisz do swojej obecności w Ekstraklasie? Długo pracowałeś na awans do niej i debiut, więc jest satysfakcja, że się udało czy trochę niedosyt z pojedynczych występów i teraz kroku w drugą stronę?Nie traktuje tego jako kroku wstecz tylko dalszy etap i rozwój w mojej przygodzie z piłką. Zarząd Podbeskidzie zdecydował o zakończeniu współpracy, a ja na telefon od Chrobrego w podbramkowej dla mnie sytuacji się uśmiechnąłem. Jakiś niedosyt jednak pozostaje, bo w Ekstraklasie z Podbeskidziem byłem tylko przez pół roku, ale tak zdecydowano, pozostawało mi to zaakceptować i przyjąć nowe wyzwania w Głogowie.Masz duże doświadczenie w 1 Lidze, w której rozegrałeś niemal 200 meczów. Chyba dobrze odnajdujesz się na tym poziomie, o którym mówi się, że ma swój specyficzny styl?Można powiedzieć, że to moje naturalne środowisko, bo najwięcej czasu spędziłem tutaj. Przed każdym meczem jest taka nutka adrenaliny i to dobrze. Gdyby jej nie było, to mówiłoby się o wypaleniu, a u mnie nadal to występuje, więc jestem dobrej myśli.Czego ci życzyć? Prawie każdy odpowiada, że zdrowia, a ty?Zawsze tekst o zdrowiu traktowałem z przymrużeniem oka. Im jestem starszy tym coraz bardziej je doceniam i widzę, że ono jest najważniejsze. Jeśli ono będzie, to człowiek i drużyna sobie poradzą.