Najlepszą odpowiedzią mogą być zwycięskie derby Chrobry wróci z Rzeszowa bez goli i bez punktów. Resovia wygrała 3:0 i zrównała się w liczbie punktów z głogowską drużyną, której to spotkanie nie układało się od samego początku do końca.Od ataków zaczęli gospodarze. W… 16-10-2021 04:38 autor: ŁJ Chrobry wróci z Rzeszowa bez goli i bez punktów. Resovia wygrała 3:0 i zrównała się w liczbie punktów z głogowską drużyną, której to spotkanie nie układało się od samego początku do końca.Od ataków zaczęli gospodarze. W 5 minucie zza pola karnego przymierzył Marek Mróz, ale Rafał Leszczyński pewnie chwycił piłkę. W 18 minucie groźnie było po rzucie wolnym. Po jego wykonaniu główkował Jakub Wróbel, a futbolówka przeleciała obok słupka. W 21 minucie odpowiedział Chrobry. Kontrę z kilkunastu metrów starał się wykończyć aktywny Dominik Piła, lecz golkiper Resovii bez kłopotu chwycił piłkę w ręce.Od tego pierwszego groźniejszego ataku głogowian minęło kilkadziesiąt sekund i było 1:0 dla rywali. W 22 minucie w pole karne Chrobrego dośrodkował Bartosz Jaroch, przedłużył to jeszcze Jakub Wróbel i wtedy nieszczęśliwie interweniował Mavroudis Bougaidis. „Szczupakiem” starał się wybić na rzut rożny, a pechowo trafił w okienko własnej bramki. Po tym dłuższą chwilę nie podnosił się z murawy, bo choć w defensywie głogowian jest absolutnie ważną postacią i większość opresji zażegnuje, taka sytuacja przytrafiła mu się po raz drugi w tym sezonie.Tymczasem w kolejnych minutach Resovia nadal szukała innych szans, jak wtedy, gdy niecelnie strzelał Daniel Pietraszkiewicz. W 41 minucie dopięła swego. Po podaniu Olivera Praznovskyego na własnej połowie piłkę przechwycił Marek Mróz, od razu ruszył w stronę Rafała Leszczyńskiego i przekonująco strzelił na 2:0.To było więc ciężkie 45 minut dla Chrobrego. Po zmianie stron Pomarańczowo-Czarni musieli zdecydowanie odważniej ruszyć do przodu.Już w przerwie trener Ivan Djurdjević dokonał dwóch zmian w składzie. Na boisko weszli Jaka Kolenc i debiutujący Michał Rzuchowski. To właśnie Rzuchowski starał się wykończyć pierwszą poważniejszą w tej części okazję głogowian. W 57 minucie po wrzutce doszło do zamieszania w polu karnym, a strzał pomocnika w ostatniej chwili został przyblokowany. Odpowiedź gospodarzy była jednak jeszcze groźniejsza. W 60 minucie długi, samodzielny rajd wykonał Radosław Adamski i po skutecznym przedarciu się przez graczy Chrobrego dograł do Jakuba Wróbla, który jednak nie zdołał pokonać interweniującego Rafała Leszczyńskiego. Zrobił to jednak w 69 minucie Aleksander Komor. To on przechwycił futbolówkę po dośrodkowaniu z rzutu wolnego i trafił na 3:0.Do końca wynik się nie zmienił. Pewni swego gospodarze kontrolowali mecz, a Chrobry za sprawą Huberta Turskiego i Dominika Piły większe zagrożenie stworzył dopiero w doliczonym czasie gry. Wtedy było jednak zdecydowanie za późno na jakikolwiek zryw. Za nami najbardziej nieukładający się pojedynek tego sezonu, który trzeba wymazać z pamięci wygraną w kolejnym, prestiżowym spotkaniu. W piątek Chrobry zagra na własnym stadionie. O godz. 20.30 rozpoczną się 57. ligowe derby z Miedzią Legnica.Fot. Karol Słomka/400mm