Ostatni raz u siebie. Przed meczem z Resovią

W sobotę Chrobry po raz ostatni w 2020 roku wystąpi u siebie. Rozpoczynający się o godz. 15.00 mecz z Resovią jest pierwszym w historii starciem obu klubów.Miesiąc bez wygranejDokładnie dziś mija miesiąc od ostatniej wygranej…
04-12-2020 10:13
autor: ŁJ

W sobotę Chrobry po raz ostatni w 2020 roku wystąpi u siebie. Rozpoczynający się o godz. 15.00 mecz z Resovią jest pierwszym w historii starciem obu klubów.

Miesiąc bez wygranej

Dokładnie dziś mija miesiąc od ostatniej wygranej Resovii. 4 listopada beniaminek wygrał z Zagłębiem Sosnowiec 2:0 i od tamtego momentu cztery mecze przegrał, a jeden z nich - z ostatnią Sandecją Nowy Sącz - zremisował. W tabeli jest tuż przed zamykającą nią Sandecją i z takiego położenia przystąpi do pojedynku w Głogowie. W 15 kolejce zespół nie miał możliwości poprawy swojego dorobku, bo spotkanie z Radomiakiem Radom z powodu zmrożonej murawy zostało przełożone na 9 grudnia.

Rozstanie, powrót, rozstanie

Resovia jest jednym z tych klubów, który w trakcie rundy postanowił dokonać zmiany na stanowisku trenera. Tyle że w Rzeszowie było o tym najgłośniej, bo Szymonowi Grabowskiemu jednego dnia podziękowano, następnego przywrócono go na stanowisko, by po niespełna dwóch miesiącach już ostatecznie się z nim rozstać. Wywoływało to spore poruszenie i protesty, bo Szymon Grabowski zaczynał swoją pracę w Resovii, gdy ta była jeszcze w 3 Lidze i na swoje konto zapisał dwa awanse. Za drugim razem klub mocno stał przy swoim stanowisku i od 25 listopada trenerem Resovii jest Radosław Mroczkowski.

Pierwszy raz z Resovią, trzeci z drużyną Mroczkowskiego

Chrobry nigdy nie rywalizował z Resovią, ale za to rywalizował z drużyną prowadzą przez trenera Radosława Mroczkowskiego. Po raz ostatni dwukrotnie w sezonie 2016/17, po którym jego Sandecja Nowy Sącz awansowała do Ekstraklasy, a w którym Chrobry jeden mecz wygrał 2:1, a drugi przegrał 0:1.

Z Chrobrym zmierzy się po raz trzeci, a sobotni pojedynek będzie dopiero jego drugim w roli szkoleniowca Resovii. W debiucie rzeszowianie przegrali z Koroną Kielce 0:1.

- Jest ambicja i cheć, ale zespołowi potrzebne są umiejętności i większa rywalizacja - zaznaczył po tym występie. 

Zaufanie do tych, którzy awansowali  

Zespół w dużej mierze opiera się na piłkarzach, którzy w ubiegłym sezonie wywalczyli awans do Fortuna 1 Ligi. Tylko dwóch zawodników grało w swojej karierze w Ekstraklasie, a są nimi Marcel Zapytowski i Sebastian Zalepa (obaj z dwoma występami).

Żaden z graczy Resovii nie zdobył więcej niż jednej bramki (łącznie drużyna ma dziewięć goli na koncie), ale jak każdy zespół ma swoje ważne postaci: to wspomniany Zalepa na środku obrony czy pomocnicy Michał Kuczałek, Bartłomiej Wasiluk i Radosław Adamski. Z tego grona największe piłkarskie doświadczenie zebrał Zalepa, który poza symbolicznym zaliczeniem Ekstraklasy z Widzewem Łódź w przeszłości grał w pierwszoligowej wówczas Stali Mielec.

Resovia idzie w innym kierunku niż doświadczenie i bardzo znane nazwiska, o czym mówi jej pierwsze miejsce w Pro Junior System. Obycie dopiero zbiera.

- Patrząc na nasze budżety, na to, co możemy zrobić, została podjęta koncepcja, że będziemy się starali nie osłabiać drużyny w kontekście drugiej ligi i dokoptowywać takich zawodników, którzy w pierwszej lidze mogą dać nam możliwość godnego reprezentowania. W razie jakichś niepowodzeń drużyna miała być wzmacniania w zimowym okienku - mówił w wywiadzie na portalu weszlo.com były już trener Szymon Grabowski. 

fot. Resovia