Piotrowski: chciałem wrócić do domu

- Chciałem wrócić do domu, bo urodziła mi się córeczka i można powiedzieć, że moje życie zmieniło się bardzo mocno. Cieszę się przy tym, że wróciłem do żywych - powiedział powracający do swojego miasta i Chrobrego…
14-10-2019 06:37
autor: ŁJ

- Chciałem wrócić do domu, bo urodziła mi się córeczka i można powiedzieć, że moje życie zmieniło się bardzo mocno. Cieszę się przy tym, że wróciłem do żywych - powiedział powracający do swojego miasta i Chrobrego Damian Piotrowski.

Damian, trzeci raz witamy cię w Chrobrym. To naturalna kolej rzeczy, aby - nie chcę powiedzieć, że na koniec - ale na taki jeden z sumujących etapów kariery wrócić do siebie?

Każdy wypomina wiek, mówiąc że po trzydziestce to ostatnia prosta. Ja tak na to nie patrzę. Ostatnio dużo się działo, długo byłem bez pracy, więc łapię chwilę i liczy się tylko to, co tu i teraz.

Co działo się z tobą w ostatnich miesiącach po odejściu z Chojniczanki?

W Chojnicach nie dogadaliśmy się w sprawie kontraktu. Nie było tak, że to jedna strona zadecydowała o odejściu, ale mniejsza już o to. Były jakieś propozycje, lecz nie do końca mi one odpowiadały. Chciałem wrócić do domu, bo urodziła mi się córeczka i można powiedzieć, że moje życie zmieniło się bardzo mocno. Chcieliśmy z żoną osiąść na miejscu. Nie mogłem znaleźć klubu, liga ruszyła i każdy swoje kadry pobudował. Rozpocząłem więc treningi w drugim zespole, za które dziękuję trenerowi Jakubowi Wolnemu. Dzięki nim jestem na tyle przygotowany, by móc wejść w trening z pierwszą drużyną i nie mieć tylu zaległości.

Jak oceniasz aktualną sytuację zespołu?

Nie jest kolorowo, ale patrzmy do przodu. Jeśli dobrze pamiętam to osiem meczów jest przegranych, więc osiem kolejnych trzeba wygrać. Mówią, że w życiu wszystko wychodzi na zero i - patrząc w przyszłość - trzeba w to celować. Życzyłbym sobie tego. Zawodników znam z boiska i myślę, że drużyna jest dobra. Wiadomo, zmieniło się w niej, bo od momentu mojego ostatniego pobytu w Chrobrym zostali do dziś tylko Michał Michalec i Michał Ilków-Gołąb. Ale przeciwko innym rywalizowałem. Potrzebujemy serii. Wygrać dwa, trzy mecze, aby zawodnicy uwierzyli, że mogą, potrafią i nie są gorsi od innych. Życzę sobie i wszystkim innym, aby moja osoba pomogła jak najszybciej wyjść z tego kryzysu.

Jak oceniasz swoje szanse na grę już w piątek?

Nie mnie to oceniać. Decyzja należy do trenera. Szkoda, że z uwagi na przerwę nie jestem z zespołem tydzień szybciej. Pozostało jednak kilka treningów, trener się przygląda i zadecyduje. Mówią, że zawodnicy strzelają byłym drużynom, więc kto wie, ale ja po prostu cieszę się, że wróciłem do żywych. Jak będzie z meczem, to się okaże.

Dłuższa rozmowa z Damianem Piotrowskim we wtorkowym magazynie Chrobry Plus Meryk, którego premiera na klubowym kanale YT i w audycji Radio Plus Głogów.