"Chcemy wygrywać, ale widać, że idziemy do przodu"

Trenerzy Łukasz Becella i Piotr Stokowiec po Pogoń - Chrobry.
24-08-2025 08:42
autor: ŁJ

Łukasz Becella, trener Chrobrego:
Z przebiegu spotkania mamy ogólnie duży niedosyt. Usiedliśmy wszyscy w szatni i widziałem bardzo smutnych zawodników. Ten mecz wyglądał w ten sposób, że w pierwszej połowie mieliśmy dużą przewagę. Mimo wyniku 0:0 stworzyliśmy bardzo dużo sytuacji, chyba osiem, w tym cztery w światło bramki.

Mieliśmy posiadanie piłki prawie 60-40, więc pierwsza połowa pokazywała, że byliśmy zespołem, który narzucił swój sposób gry. Mieliśmy też fajny plan na ten mecz i go realizowaliśmy, ale czego zabrakło? Zabrakło skuteczności. Na pewno kluczową sytuacją było strzelenie bramki na 0:1, z czego się bardzo cieszymy, bo po bardzo ładnym strzale Kacpra Laskowskiego. Wytrzymaliśmy ciśnienie, żeby grał do końca, dalej. Wcześniej, w pierwszej połowie, miał już swoje trzy dogodne sytuacje, natomiast w drugiej strzelił wybitną bramkę, więc bardzo się z tego cieszymy.

Bardzo ważne były też bramki, które padły, ale sędziowie po analizie VAR ich nie uznali. Brakuje nam tej odrobiny szczęścia. Te akcje były bardzo dobrze zorganizowane. Oczywiście, na gorąco nie chcę o nich mówić, bo muszę to dokładnie zobaczyć, precyzyjnie z naszej kamery i również z kamery telewizyjnej, jak to wyglądało. Natomiast na pewno inną kluczową sytuacją była ta w pierwszej połowie, kiedy zawodnik w 45. minucie dotknął piłkę ręką. Wszyscy wiedzą, że była, natomiast nie pokazano dokładnie tego zdarzenia. Informują mnie o tym asystenci i zawodnicy, którzy w trakcie meczu przekazali mi tę informację. Natomiast to są sytuacje, na które nie mamy wpływu. Mamy wpływ na te boiskowe.

I nastąpiła jedna z dwóch takich sytuacji, którą miał przeciwnik: dośrodkowanie i tracimy bramkę na 1:1 po 80. minucie. Końcówka to już była taka akcja za akcją, jedni i drudzy próbowali jeszcze wygrać ten mecz. My chcieliśmy troszkę uspokoić emocje, taki chaos, który się wtedy wkradł. Spowodowane to było kilkoma zmianami – zawodnicy sami dali nam sygnał, prosząc o zmianę, i to wywołało trochę dezorganizacji.

Natomiast w całokształcie jesteśmy zespołem, który cały czas robi progres, jeśli chodzi o grę, z czego się bardzo cieszymy. Idziemy do przodu, tylko chcemy też wygrywać, nie tylko remisować. Musimy jednak wiedzieć, z kim graliśmy. A graliśmy z zespołem, który u siebie wygrał trzy mecze. Jesteśmy pierwszym, który zdobył punkty z Pogonią, tak więc mamy wielki szacunek dla rywala, z którym graliśmy, i musimy mieć dużo pokory. Nie ma jednak dwóch zdań, że chcielibyśmy wygrywać.

Jedziemy do Głowowa, regenerujemy się i przygotowujemy na mecz z Puszczą Niepołomice.


Piotr Stokowiec, trener Pogoni:
Myślę, że byliśmy świadkami ciekawego meczu, bardzo trudnego dla nas, wymagającego. Chrobry potwierdził formę z tych wcześniejszych meczów, że jest groźną, doświadczoną drużyną. W przeciwieństwie do nas, z czwórką młodzieżowców w podstawowym składzie. Kolejnych dwóch weszło, i taka jest nasza struktura, takie jest nasze DNA. Ale przy tym mamy wsparcie doświadczonych zawodników, jak Damian Jaroń, który wszedł i strzelił piękną bramkę, znajdując się dodatkowo w jeszcze jednej sytuacji. Ten mecz, można powiedzieć, miał różne oblicza. Optyczna przewaga była po stronie Chrobrego, a w końcówce nasza bramka wprowadziła dużo zamieszania i mieliśmy swoje szanse.

Muszę przyznać, że wycisnęliśmy naprawdę dużo, grając tak młodym składem, bo dzisiaj wystąpiliśmy bez czterech zawodników, którzy rywalizowali w poprzednich meczach. Niestety, urazy, infekcje – i musieliśmy sobie radzić. Młodzież dzisiaj stanęła na wysokości zadania.

Kończymy ten ośmiodniowy etap z trzema meczami. Pogratulowałem drużynie, bo dla niej to jest niebagatelne, ogromne doświadczenie. Większość z nich debiutuje dopiero na poziomie pierwszej ligi, a dzisiaj mieli dawkę odpowiedzialności i trzymania się razem. Myślę, że taki mecz to jest jak dziesięć w niższej lidze. Uważam, że realizacja wprowadzania młodych zawodników idzie bardzo dobrze, i ten punkt naprawdę trzeba szanować. Szykujemy się teraz do derbów z Polonią Warszawa.

Zawsze jest tak, że po porażce – gdzie na tej sztucznej nawierzchni nie potrafiliśmy się odnaleźć i tam przegraliśmy – dobrze jest złapać jakiś punkt. Bo drużyna pokazała dziś tę siłę mentalną: odpowiedź, reakcję i w wielu momentach zachowywaliśmy się jak doświadczony zespół.