"Nie w pełni szczęścia, ale szanując punkt"

Pewnie wszyscy zaraz powiedzą, że grając przeciwko dziesiątce i prowadząc 1:0 ten mecz powinien się poukładać. Piłka jest brutalna i trzeba o tym pamiętać. Pierwsza połowa była ciekawa. Dwa rzuty karne, w tym ten wykorzystany przez nas, przez Termalikę nie, ale wiedzieliśmy, że dysponuje ona wysoką jakością piłkarską. Cieszę się z momentów, w których wychodziliśmy wyżej i wyżej staraliśmy się bronić. Nie zawsze wszystko wychodzi, ale to było pełne zaangażowanie chłopaków i jestem pod wrażeniem. Druga połowa… no cóż. Szybkie wyrównanie i dzięki temu mecz się otworzył. Wydaje mi się, że ta część była ciekawsza. Kilka sytuacji było po obu stronach i każdy z zespołów mógł zadbać o trzy punkty. Tak się nie stało. Czy remis jest sprawiedliwy? Ja szanuję każdy punkt, bo każdy stwarza możliwości, by piąć się w górę tabeli, a takie jest nasze zadanie. Może nie jesteśmy w pełni szczęścia, bo nie można być szczęśliwym po spotkaniu, które tak się układało, ale bardzo mocno szanujemy ten punkt.

 

Ktoś by powiedział, że jeden punkt przy w grze w dziesięciu można szanować. My go nie szanujemy z tego względu, że w zwłaszcza w dziesięciu byliśmy zdecydowanie lepszym zespołem stwarzającym sobie sytuacje. Nie mówię, że Chrobry ich nie miał, ale po naszej stronie były klarowniejsze. Takie sytuacje, jak rzut karny czy ta Jakuba Wróbla powinny zakończyć się bramkami. Do tego błąd Tomka Loski, który wyszedł do sędziego, dostał pierwszą żółta kartkę, a później przy faulu na Mikołaju Lebedyńskim drugą i  graliśmy w osłabieniu. Chwała drużynie za reakcję, bo po grze w dziesięciu nie było widać różnicy, a wręcz przeciwnie. Cały czas byliśmy zespołem, który gra, chce iść do przodu i nie cofa się w żadnych sytuacjach. Dążyliśmy do zwycięstwa. Ta runda nie zaczyna się jednak tak, jakbyśmy chcieli. Jest gra, która napawa optymizmem, ale punkty daje się nie tylko za dobrą grę, lecz skuteczną.

 

 

źródło: Bruk-Bet Termalica Nieciecza

fot. 400mm.pl