Z punktami nawet w dziesięciu. Chrobry wygrywa w Radomiu!

Chrobry punktuje w piątym meczu z rzędu, tym razem przywożąc pełną pulę z Radomia, wygrywając z Radomiakiem 2:1. Nawet pomimo tego, że po raz drugi w tym roku kończy w dziesięciu.Chrobry zaczął z dwiema zmianami. W bramce…
06-03-2021 07:55
autor: ŁJ

Chrobry punktuje w piątym meczu z rzędu, tym razem przywożąc pełną pulę z Radomia, wygrywając z Radomiakiem 2:1. Nawet pomimo tego, że po raz drugi w tym roku kończy w dziesięciu.

Chrobry zaczął z dwiema zmianami. W bramce zadebiutował Rafał Leszczyński, a z przodu pauzującego za kartki Mikołaja Lebedyńskiego zastąpił Damian Kowalczyk. Trener Ivan Djurdjević nadal nie może skorzystać z Pawła Oleksego i Mateusza Machaja, ale za to do szerokiej kadry powrócił Oliver Praznovsky, który uporał się z kontuzją.

Mecz zaczął się dla Chrobrego świetnie. W 5 minucie w akcję w obrębie pola karnego zamieszanych było kilku zawodników: Robert Mandrysz, Damian Piotrowski i Maks Banaszewski. Kończył ją strzałem zza szesnastki Robert Mandrysz i efektownie pokonał bramkarza Radomiaka.

W 18 minucie Chrobry miał szansę na drugiego gola, ale po rzucie rożnym i wrzutce Maksymiliana Banaszewskiego, Tomasz Cywka posłał piłkę ponad bramką. W tej samej minucie po drugiej stronie boiska futbolówkę po główce Damiana Gąski pewnie chwycił Rafał Leszczyński. 

Po tym Pomarańczowo-Czarni grali bardziej cofnięci i skutecznie tonowali ofensywne zapędy gospodarzy. Nieliczne groźniejsze wyjścia do przodu miały miejsce w końcówce i zakończyły się 50/50. Pierwsze z urazem zakończył niestety Tomasz Cywka i w 43 minucie zmienił go Jaka Kolenc, za to z drugiego w 45 minucie wziął się gol na 0:2. Damian Piotrowski wypuścił na czystą pozycję Dominika Dziąbka, po czym 19-latek w swoim drugim występie zdobył bramkę i chyba sam nie dowierzał w tak piszącą się życiową historię, bo zakrył oczy. Po tym trafieniu Chrobry udał się na przerwę z przekonującym dwubramkowym prowadzeniem.

W drugiej części miejscowi przycisnęli i próbowali odrobić straty. W 53 minucie Leandro niecelnie przymierzył z dystansu, lecz kolejne uderzenia Radomiaka były groźniejsze. W 62 minucie tuż obok bramki piłkę posłał Karol Angielski, a 60 sekund później Rafał Leszczyński odbił futbolówkę po strzale Dawida Abramowicza. Głogowianie skoncentrowali się na obronie wyniku, stąd wejście Olivera Praznovskyego w miejsce Damiana Piotrowskiego. Radomiak posiadał wyraźną przewagę, ale długo nie był w stanie sforsować głogowskiej defensywy. Zrobił to dopiero wtedy, gdy Chrobry grał w dziesięciu. W 84 minucie, w dziewięć po swoim wejściu i zastąpieniu Dominika Dziąbka, z powodu drugiej żółtej kartki boisko opuścił Dominik Piła. Dosłownie chwilę później Rafał Leszczyński świetnie wykazał się w sytuacji, którą miał Rok Sirk, lecz po kolejnej skapitulował. Po strzale Sirka uratował drużynę wybiciem na rzut rożny, jednak po dośrodkowaniu z narożnika zdołał wstrzelić się inny gracz Radomiaka Karol Angielski. W 85 minucie było już tylko 1:2 i zrobiło się naprawdę gorąco. Na szczęście na tym odczuciu się skończyło i potrafiący obronić rezultat Pomarańczowo-Czarni z Radomia wracają szczęśliwi.

Przed Chrobrym teraz tydzień pracy przed czwartym z rzędu wyjazdowym spotkaniem. W niedzielę 14 marca o godz. 12.40 głogowian czeka pojedynek z Widzewem Łódź.

fot. 400mm.pl