Porażka z GKS-em

Nie wyszedł Chrobremu ostatni domowy mecz tego roku. Mimo kilku bardzo dobrych szans, to GKS Katowice wygrywa to spotkanie. Na cztery gole katowiczan Pomarańczowo-Czarni zdobyli jednego.
16-12-2023 04:08
autor: ŁJ
Jako pierwszy sprawdzony został Damian Węglarz, który w 6 minucie obronił strzał z dystansu w wykonaniu Antoniego Kozubala. Chrobry odpowiedział na to jeszcze bardziej konkretnie, a w przeciągu 120 sekund dwie bardzo dobre okazje miał Szymon Bartlewicz. W 10 minucie uderzał z rzutu wolnego, lecz górą był interweniujący Dawid Kudła. Natomiast w 12 minucie jego wolej po wrzutce z prawej strony Bartosza Biela okazał się nieznacznie niecelny.
Goście wyszli na prowadzenie w 15 minucie. Piłkę na połowie głogowian przechwycił Antoni Kozubal. Najpierw trafił w słupek, ale będącym w dobrym miejscu poprawił strzał i dał swojej drużynie prowadzenie.
W 18 minucie kolejną szansę miał Szymon Bartlewicz - niecelnie główkujący po ładnej akcji Pomarańczowo-Czarnych. Chwilę później działo się po drugiej stronie, gdzie Damian Węglarz przerzucił futbolówkę po próbie zza pola karnego Sebastiana Bergiera.
Głogowianie zdołali wrócić do gry w samej końcówce. Zza szesnastki przymierzył Patryk Mucha, co zostało zablokowane przez rywala ręką i już w polu karnym. Sędzia jednak nie od razu wskazał na jedenasty metr. Zdecydował się skorzystać z analizy VAR i przy pomocy systemu nabrał co do tego pewności. Pewnym egzekutorem tego stałego fragmentu był niezawodny Mikołaj Lebedyński i to jego dziewiąty gol w tym sezonie. Niestety, tym razem nie dał prowadzenia na dłużej. Jeszcze w 45 minucie katowiczanie ponownie objęli prowadzenie, a Damiana Węglarza skuteczną główką pokonał były zawodnik Chrobrego Oskar Repka.
Być może to przez ten gol do szatni, ale w drugiej połowie się posypało. W 49 minucie trzecią bramkę dla GKS-u zdobył Arkadiusz Jędrych, a w 53 minucie czwartą - a swoją drugą - Antoni Kozubal.
Przy takim rezultacie już po ośmiu minutach drugiej połowy ciężko o jakikolwiek zryw. Co prawda bramkową sytuację miał jeszcze Bartosz Biel, a już do 63 minuty trener Piotr Plewnia dokonał pięciu zmian, ale do końca pojedynku niż złego dla gości się nie wydarzyło i to oni mieli lepsze okazje na kolejne trafienia, czemu zapobiegał Damian Węglarz. 
 
W tym roku Chrobry jeszcze raz stanie przed szansą na trzy punkty i przekroczenie bariery 20 po całej jesieni. We wtorek rozegrany zostanie zaległy, wyjazdowy mecz z Zagłębiem Sosnowiec.
 
Fot. 400mm.pl