Szkoda pierwszej połowy... Powrót bez punktów

Pierwsza połowa zupełnie tego nie zapowiedziała, ale nie wystarczyła, aby wrócić z Łęcznej choćby z punktem. Po golu Fryderyka Janaszka w 73 minucie Górnik Łęczna pokonał Chrobrego 1:0.
21-04-2025 01:50
autor: ŁJ

Po raz pierwszy w historii przyszło Chrobremu grać w wielkanocny poniedziałek. Dodatkowo ustawiony na samo południe mecz mógł wymagać dużej samodyscypliny, aby dać z siebie maksa. A jeśli tak, to pod tym względem Chrobry zdał egzamin i odpowiednio nastroił się w szatni. Już w pierwszych minutach miał dwie dobre okazje. Niewiele zabrakło Szymonowi Lewkotowi, aby wślizgiem zamknąć dośrodkowanie, a próbujący z dystansu Myroslav Mazur trafił w słupek. Jeszcze groźniejszą sytuację Pomarańczowo-Czarni wypracowali w 18 minucie, gdy Mateusza Lewandowskiego dobrym podaniem w tempo uruchomił Mateusz Ozimek, jednak futbolówkę po strzale napastnika Chrobrego odbił Bronislav Pindroch. 
Gospodarze odpowiedzieli raz, w 39 minucie, gdy przymierzył Damian Warchoł, ale Paweł Lenarcik był na posterunku. Po tym znów to jednak głogowianie zaatakowali. Tuż przed końcem swoją pozycję starał się wykorzystać Mateusz Ozimek, lecz po jego uderzeniu piłka obiła spojenie słupka z poprzeczką. 
Po 45 minutach utrzymywał się bezbramkowy remis, ale wrażenie i sytuacje były po stronie Chrobrego, który jedyne, czego mógł sobie życzyć, to skuteczności.

fot. 400mm.pl

fot. 400mm.pl

Jednak w drugiej części gospodarze z każdą minutą mieli więcej z gry. Choć jeszcze pierwszy kwadrans był bardzo optymistyczny. W 54 minucie ładną akcję przeprowadzili Kacper Tabiś z Robertem Mandryszem i Patrykiem Muchą, lecz strzał Muchy minął bramkę Górnika. 120 sekund później Pindroch musiał interweniować po uderzeniu Jakuba Antczaka. Riposta rywali miała miejsce w 59 minucie, gdy dla odmiany bronił Paweł Lenarcik, którego pokonać starał się Filip Szabaciuk. 
Po tym przewaga Górnika zdawała się być coraz większa. Aż przyszła 73 minuta, w której po wrzutce z rzutu wolnego celnie główkował Fryderyk Janaszek. Piłka odbiła się od poprzeczki, następnie od murawy i wyszła w pole, lecz niestety i tak wcześniej przekroczyła linię bramkową. Od tego momentu miejscowi prowadzili 1:0 i tego prowadzenia nie oddali do ostatniego gwizdka. W końcówce mieli jeszcze okazję na podwyższenie wyniku, na przeszkodzie czego stanęła poprzeczka, od której znów odbiła się futbolówka. 

Chrobry bardzo może żałować tego powrotu bez zdobyczy, bo zwłaszcza w pierwszej połowie pokazywał, że przyjechał tu po coś. I nie po punkt, tylko całe trzy. Tego dążenia nie udało się jednak utrzymać przez całe 90 minut, pozostaje się z tym pogodzić i rozpocząć przygotowania do derbów. Mecz z Miedzią Legnica już w niedzielę o godz. 17.00 na stadionie w Głogowie.