"Skupienie na następnym meczu, bo tylko na niego mamy wpływ"

Trenerzy Łukasz Becella i Piotr Tworek po meczu w Kołobrzegu.
06-05-2025 03:24
autor: ŁJ

Trener Łukasz Becella:

Na początku chcę pogratulować przeciwnikowi, bo uważam, że zawsze po meczu, niezależnie od okoliczności, należy to zrobić.

To był mecz o dwóch obliczach. Decydowały dwa rzuty karne – oba zostały wykorzystane, co sprawiło, że mecz powinien zakończyć się remisem. Natomiast piłka jest przewrotna – w Głogowie wygraliśmy 3:2 po bramce w doliczonym czasie gry, a dzisiaj straciliśmy gola w podobnych okolicznościach. Ciężko pracowaliśmy na bramkę wyrównującą. Dużo zmienialiśmy, a wprowadzone zmiany taktyczne miały na celu doprowadzenie do sytuacji bramkowych. Stworzyliśmy 18 okazji, w czym było 9 celnych strzałów. Bramkarz drużyny gospodarzy stanął jednak na wysokości zadania, broniąc wiele dogodnych sytuacji. Udało się wykorzystać rzut karny po błędzie przeciwnika, w momencie, w którym atakowaliśmy dużą ilością, co dawało nam radość.

W samej końcówce wróciliśmy do naszego ustawienia pierwotnego regulującego tempo, bo remis też dawał nam dużo. Jednak poczuliśmy możliwość zdobycia bramki zwycięskiej, co niestety zakończyło się kontratakiem przeciwnika. Musimy przeanalizować, dlaczego nie przerwaliśmy tej akcji i dlaczego tyle okoliczności wypłynęło na stratę bramki – uważam, że mieliśmy dwie szanse na przerwanie. To niefortunna sytuacja, która doprowadziła nas do porażki.

Musimy skupić się teraz na następnym meczu, bo teraz na niego mamy wpływ, a nie na ten, który za nami. Musimy wyciągnąć bardzo mądre wnioski i być bardziej pragmatyczni w końcówce sezonu.

 

Trener Piotr Tworek:

To był trudny gatunkowo mecz, jak cały końcowy etap sezonu, w którym walka o każdy punkt jest niezwykle zacięta.

Każdy punkt daje wiarę i nadzieję na utrzymanie. Bo nie tylko my walczymy o pozostanie w lidze – proszę zauważyć, że cały dół tabeli bardzo mocno punktuje i nie składa broni. Cieszymy się ogromnie z tych trzech punktów. Mają dla nas niesamowitą wartość. Z kilku powodów. Po pierwsze, dopisujemy trzy punkty, które pozwalają nam odskoczyć od grupy pościgowej. Po drugie, wygraliśmy drugi mecz z rzędu. To również jest bardzo istotne. A więc ta końcówka sezonu pokazuje, że zespół w końcu wierzy do samego końca i na boisku prezentuje to, co trenujemy i co chcemy osiągnąć. Po trzecie – bardzo ważne dla mnie i dla całego zespołu – niezależnie od sytuacji, w jakiej się znajdujemy, pokazujemy, że są rzeczy, które czasem wymykają się logice. Ten zespół zasługuje na wszystko.

Pierwsza połowa meczu, moim zdaniem, była pod naszą kontrolą. Mogliśmy otworzyć wynik znacznie wcześniej niż po rzucie karnym. Natomiast w drugiej połowie trzeba przyznać, że Chrobry Głogów dążył do strzelenia bramki i cały czas coś działo się pod naszym polem karnym. Było nerwowo.

Kluczowym momentem była, moim zdaniem, sytuacja z około 75. minuty, kiedy Marek Kozioł wybronił strzał, po którym piłka zmierzała w światło bramki. Marek znów pokazał, że fach ma w rękach i jest dla nas nieocenionym bramkarzem. Rzut karny został słusznie podyktowany – widzieliśmy to na powtórkach. Jednak do samego końca wierzyliśmy i ta wiara przyniosła efekt.

Tyle o meczu. Ale jeszcze jedna sprawa, która jest dla mnie bardzo ważna. Ten zespół naprawdę zasługuje na wszystko. Niezależnie od tego, czy wygraliśmy, zremisowalibyśmy, czy przegrali – jestem pełen podziwu i szacunku dla tych chłopaków w szatni. 

Cieszymy się przeogromnie, ale teraz czeka nas mecz z Odrą Opole. Musimy się zregenerować, wypocząć i jak najlepiej przygotować. Proszę zauważyć, że czasami my, jako trenerzy, uczestniczymy w treningach, by uzupełnić skład i wyrównać liczebność grupy do 20 osób. Mimo to nie przestajemy robić wszystkiego, by jak najlepiej przygotować się do kolejnych meczów.

Słyszę czasem głosy o zmianach w składzie. Krekovic jest wykluczony do końca sezonu, inni piłkarze też wypadają – jak Zienia z powodu matury. Te sprawy są dla mnie ważne, zarówno jako trenera, jak i jako człowieka dbającego o ich życie poza boiskiem.

Wygraliśmy, ale do matematycznego utrzymania potrzebujemy chyba jeszcze jednego punktu. Na to jednak nie patrzymy. Chcemy kontynuować serię zwycięstw, a przed nami mecz w Opolu.