"Nie popadamy w samozachwyt"

Trener Łukasz Becella po sparingu z Zagłębiem II Lubin.
18-01-2025 02:36
autor: ŁJ
 

O MECZU

- Podzieliliśmy zespół na dwie grupy jedenastoosobowe. Graliśmy więc tak jakby podwójny mecz kończąc rzutami karnymi. Chcemy zobaczyć, jak zawodnicy radzą sobie pod presją wyniku, kto jest skuteczny. Chcemy już sobie to przygotowywać - żebyśmy byli skuteczni, gdy takie karne będą się pojawiać. Chociaż w tym wszystkim jest też ważne szczęście i umiejętność kontrolowania emocjami. Natomiast jeśli chodzi o sam mecz, to jesteśmy bardzo zadowoleni z pierwszej połowy, ponieważ dominowaliśmy w wielu aspektach. W fazie atakowania, w fazie bronienia - przede wszystkim to mnie cieszy, i w fazach przejściowych. Po pierwszej połowie było 2:0, a mogło skończyć się nawet zdecydowanie wyżej. Nie dopuściliśmy przeciwnika do sytuacji bramkowej. To jest dla nas bardzo ważne i to mnie bardzo satysfakcjonuje. Drugą połową wygraliśmy 1:0, jednak było wtedy za mało dominacji jeśli chodzi o fazy gry. Daliśmy przeciwnikowi tak zwaną szarpaną grę, z akcją za akcją, zamiast ją troszkę kontrolować. Musimy pamiętać, że jesteśmy zespołem z wyższej klasy rozgrywkowej i musimy kontrolować takie sytuacje, gdzie wkrada się chaos. Zawsze w piłce, podczas walki o każdą piłkę, jakiś chaos się pojawi i trzeba umieć tym chaosem zarządzać. Dlatego też mamy ten element do poprawy. W całokształcie cieszymy się, bo stworzyliśmy 37 sytuacji bramkowych. Z tego były tylko trzy bramki, ale wychodziliśmy wielokrotnie sam na sam, więc i ten element też jest do poprawy. Cieszymy się ponadto z tych rzeczy, które ćwiczyliśmy, czyli z kontroli obrony pola karnego, obrony niskiej, wypchnięcia w odpowiednim momencie. Jest wiele rzeczy, z których jesteśmy zadowoleni, ale też nie popadamy w samozachwyt. To po prostu gra podsumowująca mikrocykl. Fajnie, że towarzyszyły jej piękne warunki, a wokół boiska dużo kibiców, co też jest dobre do tego, żeby dodawać motywacji i presji. 

 

O TRANSFERACH

- Pierwszym naszym transferem był bardzo ofensywny Kuba Anczak. Jesteśmy bardzo zadowoleni, że udało nam się wygrać batalię o tego zawodnika, co nie było proste. Jest to zawodnik bardzo doświadczony, ponieważ już grał na poziomie pierwszej ligi i ekstraklasy. Chcemy, żeby u nas był nie tylko wiekowym młodzieżowcem, ale zawodnikiem, który robi różnicę, jednym z takich wpływających na wynik spotkania. I po to go tutaj sprowadziliśmy. Myślę, że on ma takie same cele i że będzie dla nas bardzo mocną bronią w lidze. Jeśli chodzi o drugi nasz transfer, czyli Pawła Lenarcika, to cieszymy się, że mamy tak doświadczonego zawodnika, który szczyci się tym, że miał 89 spotkań z czystym kontem. Chcemy, żeby to podtrzymywał i doszedł do stówki razem z naszym zespołem. Ta pozycja jest jedną z najważniejszych ze względu na to, że ma największy wpływ na wyniki. Dlatego cieszymy się, że mamy ją dobrze obstawioną. Będzie tu fajna rywalizacja. A bronił będzie najlepszy.
 
 

O KOLEJNYM TYGODNIU Z DWOMA SPARINGAMI

- Przed nami trzeci mikrocykl - tak zwany mikrocykl uderzeniowy. Pod wpływem testów musieliśmy troszkę ten okres zmodyfikować. Będzie to mocny okres, ale może nie o takiej sile, jak początkowo zakładaliśmy. Przesuniemy to sobie o tydzień. Wiemy już, że ligowy mecz z Wisłą zagramy w niedzielę i pozostałe mikrocykle też sobie pod to podporządkujemy. Musimy zrobić ten krok do tyłu, żeby później zrobić dwa kroki do przodu.