"Dam z siebie wszystko" Rozmowa z Sebastianem Strózikiem, nowym napastnikiem Chrobrego. 06-07-2025 04:56 autor: ŁJ Sebastian, wiemy już, skąd do nas trafiłeś, ale powiedz coś więcej o okolicznościach transferu. Od początku kontakt miałem z trenerem Becellą, który bardzo chciał mnie tutaj sprowadzić. Wierzy w mój rozwój u swojego boku i z zaangażowaniem całego sztabu trenerskiego. Przedstawił mi swoją wizję, opowiedział, jak mnie widzi w zespole i tym mnie przekonał. Dlatego właśnie trafiłem do Głogowa. Miałeś już okazję dłużej pobyć w Głogowie? Tak naprawdę jestem tu dopiero kilka dni. Obserwuję wszystko z boku - jak wygląda organizacja, treningi. W sobotę zagrałem swój pierwszy sparing, więc dopiero zaczynam przedstawiać się głogowskiej publiczności. Skoro dopiero poznajesz klub od środka, to może powiedz, jak postrzegałeś Chrobrego Głogów, gdy grałeś przeciwko niemu? Zawsze uważałem Chrobrego za zespół, klub dobrze zorganizowany, bardzo solidny. Szczególnie w Głogowie trudno było zdobywać punkty. To drużyna, która od wielu lat utrzymuje się na poziomie pierwszej ligi - to mówi samo za siebie. Teraz wierzę, że zbudujemy mocną ekipę i wspólnie osiągniemy bardzo dobry wynik w tym sezonie. Pprzez ostatnie półtora roku byłeś w Stali Stalowa Wola. Dla klubu sezon zakończył się spadkiem, ale Ty osobiście miałeś tam chyba też dobre momenty? Zgadza się. Z Wisły Płock poszedłem na wypożyczenie do Stali, jeszcze gdy grała w drugiej lidze. Celem było powalczyć o baraże i spróbować awansować. I udało się to po zwycięstwie w meczu półfinałowym z Chojniczanką oraz emocjonującym finale w Kaliszu. Po awansie zdecydowałem się zostać na kolejny sezon. Różnie to wyglądało - raz grałem, raz nie, ale pod koniec sezonu, kiedy przyszedł trener Płuska i zaufał mi, złapałem rytm i pewność siebie. I mimo spadku drużyny, był też jeden medialny akcent z udziałem Twoim i zespołu. Tak, chodzi pewnie o naszą akcję bramkową, która została wybrana akcją sezonu - to było w derbach ze Stalą Rzeszów. Piękna akcja zespołowa, wiele podań, no i co najważniejsze - zakończyła się golem. To zdecydowanie jeden z najbardziej pozytywnych momentów tamtego sezonu - coś, co na pewno zapamiętam. A jeśli chodzi o Twoją pozycję - trener już dał znać, gdzie Cię widzi? Tak, przychodzę tutaj jako napastnik - klasyczna „dziewiątka”. Taki był też plan od początku. Można powiedzieć, że to bezpośrednia zmiana za Mateusza Lewandowskiego - 1 do 1. Mateusza miałeś okazję wcześniej poznać? Tak, graliśmy razem w Płocku przez pierwsze pół roku, zanim poszedłem na wypożyczenie do Stali. Wcześniej rozmawiając, wspomnieliśmy też Damiana Węglarzu. On i „Lewy”, podobnie jak Ty, przyszli do Głogowa z Wisły Płock i dobrze sobie tu radzili. Tobie też życzymy, żeby poszło co najmniej tak samo dobrze. Dziękuję! Mam nadzieję, że mi się uda, a nawet że osiągnę coś jeszcze więcej. Dam z siebie wszystko.