Znak rozpoznawczy meczów ze Stalą

Mecze Chrobrego ze Stalą zapisały się w historii za sprawą emocjonujących końcówek z golami w 90 minucie i… tak było dziś. Po bramce Stali w doliczonym czasie spotkanie zakończyło się na remisie 2:2.
02-08-2025 07:26
autor: ŁJ

Od pierwszego gwizdka Chrobry sprawiał dobre wrażenie i nawiązał do tego, co zaprezentował w inauguracyjnym meczu przeciwko Odrze Opole. Już w 2. minucie głogowianie mieli rzut rożny, po którym niewiele zabrakło Mateuszowi Bartolewskiemu, aby zakończyć akcję strzałem przy dalszym słupku. W 11. minucie świetnym podaniem Myroslav Mazur uruchomił Szymona Lewkota, który po wyjściu sam na sam przegrał pojedynek z bramkarzem Stali, Markiem Koziołem.

Po dwóch aktywnych kwadransach Pomarańczowo-Czarni wywalczyli rzut karny. Piłkę ręką zagrał zawodnik gospodarzy, a jedenastkę w 31. minucie po profesorsku, pewnym strzałem wykorzystał Myroslav Mazur, zdobywając tym samym swojego drugiego gola w tym sezonie. W tej części gry mogło być nawet 0:2, lecz piłkę po dobrym strzale Ibe-Tortiego zdołał odbić interweniujący Kozioł.

fot. 400mm.pl

fot. 400mm.pl

Po zmianie stron miejscowi mieli szansę na doprowadzenie do remisu, lecz świetnej okazji nie wykorzystał Karol Łysiak, który tuż przed bramką źle opanował piłkę. Tymczasem Chrobry podwyższył prowadzenie. W 68. minucie głogowianie mocno powalczyli na połowie rywali. Bardzo dobrą pracę wykonał z boku Mateusz Ozimek, który sprzed linii końcowej wycofał piłkę do nabiegającego Szymona Lewkota, a ten trafił na 0:2.

Aż tak duża radość i swoboda nie trwała jednak długo, bo w 77. minucie Stal zdobyła bramkę kontaktową. Dawida Arndta pokonał wprowadzony w tej części meczu Kacper Masiak i od tego momentu trzeba było zachować czujność. Rzeszowianie mocno przycisnęli i było gorąco.

W 83. minucie bardzo pomógł drużynie Dawid Arndt, popisując się efektowną paradą po strzale z woleja w wykonaniu Jonathana Juniora. Blisko był też Oliwier Sławiński, po którego próbie futbolówka przeszła tuż obok słupka. Kiedy wydawało się, że podopieczni trenera Łukasza Becelli to przetrwają, miejscowi w ósmej minucie doliczonego czasu ruszyli z akcją, która przyniosła im punkt. Po dograniu z lewej strony nogę dostawił Oliwier Sławiński, czyli kolejny wchodzący na murawę w tej odsłonie zawodnik, i tym ustalił rezultat tego trzymającego w napięciu pojedynku.

Za nami trzy kolejki, w których Chrobry zanotował wszystkie możliwe wyniki: zwycięstwo, porażkę i remis. O to pierwsze powalczy w następnej serii, tj. w sobotę 9 sierpnia, kiedy to o godz. 14.30 podejmie ŁKS Łódź.