"Mieliśmy respekt i pokorę przed rywalem" Wypowiedzi trenerów po meczu w Pruszkowie. 08-11-2025 10:10 autor: ŁJ Łukasz Becella, trener Chrobrego: Bardzo cieszymy się ze zwycięstwa. Zespół pokazał, że potrafi wygrać wtedy, kiedy jest faworytem, a nie zawsze nam się to zdarzało. Wiedzieliśmy, z kim się mierzymy, a Zniczowi trzeba oddać, że u siebie wygrał i ze Śląskiem Wrocław, i z GKS-em Tychy 4:0. Mieliśmy duży respekt i pokorę przed rywalem. Jest Radek Majewski, jest Jarek Jach, z którym miałem przyjemność pracować w Wiśle Płock, i wiedziałem, że to będzie dla nas bardzo trudny mecz. W pierwszej połowie my byliśmy częściej przy piłce, ale przeciwnik był bardziej konkretny. Gratulacje dla Dawida Arndta za interwencje. W przerwie doszliśmy do wniosku, że tym sposobem nie możemy tu grać - musimy więcej zdobywać i więcej kreować. Na tym boisku grają dwa pierwszoligowe zespoły i nie jest ono łatwe ani dla jednych, ani dla drugich, chociaż to nie jest żadna wymówka. Uznanie też dla sędziów, bo na takiej murawie jest dużo chaosu - gdzieś piłka podskoczy i trudno wychwycić wszystkie sytuacje. Zresztą było zero kartek, więc sędzia nie poddał się emocjom obu zespołów i kontrolował spotkanie bardzo dobrze. W drugiej połowie byliśmy bardziej konkretni w sytuacjach. Nie wiem, czy zwróciliście Państwo uwagę, ale strzeliliśmy identyczną bramkę jak na tym obiekcie w meczu z Pogonią Grodzisk Mazowiecki - z tego samego sektora. Kacper Laskowski złamał do środka i uderzył w okienko, zrobił to podwójnie, więc to nie przypadek, bo rodzaj takiego dryblingu ćwiczy podczas treningów. Zrobił to wybitnie. To była bramka po otwarciu gry, a ten element ćwiczyliśmy, wiedząc, że to będzie kluczowy moment meczu. Potem przeciwnik charakternie walczył o remis, natomiast my go skontrolowaliśmy. Gratuluję Piotrowi zapisania się do historii klubu i zdobycia 700. bramki na tym poziomie. Mamy dużo szacunku do rywala, bo wiemy, że w tamtym sezonie był czarnym koniem ligi. W tym roku to my chcemy szybko się utrzymać i być dobrym reprezentantem, żeby nie tylko te bogate kluby były z przodu, ale też te trochę biedniejsze, ciężko pracujące, dobrze zarządzane mogły rywalizować o najwyższe cele. Natomiast najważniejsze jest to, żebyśmy jak najszybciej zdobyli tych 40 punktów. Peter Struhar, trener Znicza: Dobrze podeszliśmy do tego spotkania. Drużyna była zdeterminowana i chciała wygrać - to było widać do ostatniej minuty. Ostatni mecz nie był najlepszy, więc chcieliśmy teraz pokazać dobrą reakcję. To, że wygrał Chrobry, pokazuje jego jakość w finalizacji. U nas zabrakło trochę szczęścia, gdy piłka po strzale Bąka trafiła w słupek. Myślę, że pierwsza połowa była dobra w naszym wykonaniu. W przerwie mówiliśmy, że ten, kto pierwszy strzeli, wygra. My swoich szans nie wykorzystaliśmy, choć uważam, że wtedy byliśmy lepszym zespołem, a mimo to straciliśmy dwa gole. Chrobry pokazał jakość pod bramką. Mamy teraz przerwę reprezentacyjną i musimy popracować, aby takie mecze przekładać na punkty. fot. 400mm.pl